Artykuł w Dzienniku Zachodnim


Chciałbym zaprezentować artykuł związany z naszym występem tj. moim i mojego kolegi Pawła w ekstremalnym rajdzie na orientację ERNO Harpagan 31 z którego relację wspomnieniową publikowałem niedawno. Artykuł pt. „Próba wytrzymałości” ukazał się w „Dzienniku Zachodnim” 28 kwietnia 2006 r., nr 17 (370). Zachęcam do przeczytania, a już wkrótce zaprezentuję wspomnienia z Harpagana 33 – zakończonego dużo lepszym rezultatem. Pozdrawiam.


Sebastian i Paweł są dwudziestoletnimi mieszkańcami Myszkowa. Wspólnie uczęszczają do technikum mechanicznego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Myszkowie. Kilka dni temu powrócili oni z „Ekstremalnego Rajdu na Orientację”, o którym dowiedzieli się surfując po Internecie.
„Znaleźliśmy to ogłoszenie pod koniec ubiegłego roku, ale dopiero pod koniec marca zapadła ostateczna decyzja o udziale w tej imprezie. Mięliśmy sporo wątpliwości, ale chęć sprawdzenia siebie zwyciężyła” – mówi Sebastian.
Rajd odbył się Bożympolu Wielkim (miejscowość pomiędzy Lęborkiem, a Wejherowem) i składał się z trzech tras: pieszej, rowerowej i mieszanej. Chłopcy wzięli udział w wariancie pieszym ponieważ od kilku lat amatorsko biegają. Start pieszego rajdu rozpoczął się o 21. Kwietnia o godz. 21.00. Na pokonanie całego, stukilometrowego dystansu, siedmiuset zawodników z całej Polski, miało 24 godziny.
- „Celem rajdu było sprawdzenie granic własnej wytrzymałości i odporności psychicznej, potwierdzenie własnych umiejętności w posługiwaniu się mapą oraz kompasem, a w konsekwencji wyłonienie osób godnych miana „Harpagana” – opowiadają chłopcy.
Wyposażyć się trzeba było we własnym zakresie. Sebastian i Paweł oprócz wygodnego ubrania i obuwia do wędrówek górskich, zabrali ze sobą kompas, latarkę oraz prowiant.
- „Po przedstawieniu regulaminu, na trzy minuty przed rozpoczęciem rajdu, dostaliśmy tylko mapę z zaznaczonym startem i punktami kontrolnymi, które trzeba było odnajdywać. Oznaczone zostały także drogi, jednak niekoniecznie musieliśmy się nimi poruszać – opowiada Paweł.
Chłopcy ukończyli jedną pętle , pokonali trasę 50 km. Niestety na drugie tyle – zabrakło czasu, bo w trakcie pokonywania pierwszych 50 km trochę pobłądzili. Kondycję jednak mają dobrą, bo uparcie twierdzą, że gdyby czas im na to pozwolił – dokończyliby dzieła. Aby to udowodnić, w przyszłości mają nadzieję, wziąć udział w niejednym rajdzie tego typu. Póki co, czekają na wyniki generalnej klasyfikacji turnieju.
Pyzatym chcą rozwijać swoje zainteresowania sportowe. Sebastian uwielbia lekkoatletykę, gra także w piłkę nożną dla własnej satysfakcji. Paweł także biega i kopie piłkę i marzy by dostać się na AWF do Katowic. Inwestując w siebie, a także stwarzając sobie większe możliwości dostania się na akademię, Paweł należy do LKS Myszków, dlatego regularnie odwiedza MOSiR. Oprócz sportu, interesuje się także turystyką i geografią. Sebastian, z kolei pragnie założyć szczęśliwą rodzinę i mieć dobrą pracę, ale zapewnia że nigdy nie zrezygnuje z uprawiania sportu.
Lena.

Komentarze

Prześlij komentarz