Pierwszy wyjazd w Tatry w 2015 r. – relacja część pierwsza

Od 3 do 6 czerwca przebywałem w Zakopanem. Od środy do piątku biegałem i chodziłem po górach. Dziś krótko przedstawię pierwszy dzień, a wkrótce dwa kolejne. Zamieszczę także kilka zdjęć.
Z racji dość późnego dotarcia do Zakopanego w środę nie było już za bardzo możliwości na dłuższe chodzenie po górach. Z tego względu zdecydowałem się na bieg z parkingu mieszczącego się na Palenicy Białczańskiej (990 m. n.p.m.) do Morskiego Oka (1395 m. n.p.m.). 
Trasa ta liczy 9,3 km, a przewyższenie terenu wynosi 405 m. początkowo wiedzie po płaskim terenie, a następnie pod górkę i tak aż do celu. W kilku miejscach przecinana jest przez skróty. Drogę tę udało mi się pokonać bez zatrzymywania się w ciągu 54 minut (w górę). Zbieganie zajęło mi 50 minut, przy czym muszę zaznaczyć, że mając na uwadze kolejne dni jakie były przede mną powrót potraktowałem bardzo delikatnie. Jak się okazało w dniu dzisiejszym tj. 7 czerwca były rozgrywane  zawody na tym właśnie dystansie…niestety nie wiedziałem o tym wcześniej, bo wtedy bez wątpienia wziąłbym w nich udział.
Na podkreślenie zasługują także reakcje ludzi na mój bieg. Praktycznie na wszystkich twarzach zauważyłem poważne zdziwienie. Z przyjemnością  stwierdzam, że odbiór mojej osoby był najczęściej pozytywny. Niektórzy pozdrawiali inni machali, były również wyrazy szacunku dla mnie. Są to gesty bez wątpienia miłe dla mnie.

Komentarze