Cyrk na Wiejskiej

Po ośmiu latach rządów koalicji PO-PSL myślałem (jak się szybko okazało naiwnie), że po zmianie rządu będzie chociaż przez kilka miesięcy w miarę spokojnie. Dyskusje nad ustawami będą merytoryczne i kulturalne, bez wyłączania mikrofonów, z odpowiedziami partii rządzącej na zadawane pytania ze strony opozycji itp. Niestety, przyznaję to z przykrością bardzo się myliłem.

W tym wpisie odniosę się do „wojny” o Trybunał Konstytucyjny, która rozgorzała po zwycięstwie w wyborach parlamentarnych tzw. Zjednoczonej Prawicy (PiS, SP, Polska Razem). Jak to wszystko się zaczęło? Pierwszy poważny błąd popełnił poprzedni Sejm VII kadencji. Mianowicie rządowa koalicja PO-PSL wybrała 5 sędziów TK. I tutaj zaczynają się problemy, ponieważ trzem z pięciu sędziów kończyła się kadencja przed zaprzysiężeniem nowego Sejmu (12 listopada 2015 r.), natomiast dwóm pozostałym już po odebraniu przysięgi od posłów wybranych 25 października. W moim przekonaniu nie byłoby żadnego problemu gdyby poprzedni Sejm wybrał 3 sędziów. Postąpiono jednak inaczej. Ocenę tą niedawno potwierdził sam TK uznając, za słuszny wybór trzech z pięciu sędziów. Ciekawi mnie jak po tym wyroku zachowa się prezydent RP, który do tej pory nie odebrał przysięgi od żadnego z wcześniej wybranych sędziów. Idźmy jednak dalej… Reakcja Prawa i Sprawiedliwości po dojściu do władzy była znamienna dla bezproduktywnego partyjnego konfliktu na linii PO-PiS, którego jesteśmy świadkami od co najmniej 10 lat. Mianowicie uznano, że wszystkich pięciu sędziów zostało wybranych niezgodnie z prawem i nowy Sejm powinien wybrać „swoich”. Co też uczyniono 2 grudnia. Po czym prezydent Andrzej Duda przyjął przysięgę od czterech sędziów. Uczynił to niezwłocznie w nocy po ich wyborze przez Sejm! Bardzo dobrze widać, że zarówno PiS jak i PO dbają tylko i wyłącznie o swoje interesy polityczne i o to, aby zawłaszczyć jak najwięcej władzy dla siebie. Jak nietrudno zauważyć dosyć łatwo dzięki tej „wojnie” o trybunał obecny rząd może pomijać swoje obietnice wyborcze. Można na to spojrzeć także z pozytywnej strony, ponieważ daje to szanse na zaniechanie kilku absurdalnych pomysłów. Wydaje się, że to co się teraz dzieje z TK to szerszy plan „reformy” państwa zaplanowany nam przez PiS. Zobaczymy co nas czeka dalej... Niestety straci na tym przede wszystkim wizerunek Polski. Wydarzenia, które się rozgrywają chluby nam nie przynoszą. A można by ich uniknąć bez większych wysiłków. Swoją polityczną partię próbuje przy okazji rozegrać Ryszard Petru kreując się na lidera opozycji. Przy tej okazji wspólnie z Komitetem Obrony Demokracji wzywa do wyjścia na ulicę i protestów w obronie konstytucji i prawa. Ja się pytam gdzie byli Ci wszyscy „obrońcy” jak tuszowano aferę podsłuchową? Dlaczego nie krzyczeli gdy koalicja PO-PSL kradła pieniądze Polaków z OFE lub kiedy wrzucono do kosza milion podpisów obywateli domagających się referendum w sprawie wieku szkolnego?! Wygląda to komicznie, w tym momencie widać kogo oni tak naprawdę chcą bronić. Najrozsądniej zachowuje się w tej sytuacji klub Kukiz ’15 obserwując z boku to wątłej jakości przedstawienie. W tym sporze nie obstaje za żadną ze stron, ponieważ jestem zdania, że nikt tutaj nie jest bez winy. Najpierw koalicja PO-PSL popełniła błąd i wykroczyła poza swoje kompetencje. Natomiast tzw. Zjednoczona Prawica zrobiła dokładnie to samo. Nie jestem prawnikiem i nie znam się na tych wszystkich kruczkach prawnych. Obserwuję jednak tą sytuację z pozycji obywatela i byłego kandydata na posła i ręce już dawno mi opadły.

Komentarze