9. Bieg Częstochowski

W zeszłą sobotę 22 kwietnia brałem udział po raz trzeci z rzędu w 9. Biegu Częstochowskim. Na starcie biegu stawiło się około 1051 osób. Mniej więcej tyle co 2 lata temu i około 200 osób mniej niż w zeszłym roku. Bieg wygrał kenijski zawodnik Henry Kemboi z czasem 30 min 20 s. Najlepszym z Polaków był Mateusz Pawełczak, który zajął trzecie miejsce z czasem 33 min 42 s.











Przygotowanie: jakoś specjalnie się nie przygotowywałem do tych zawodów. Od początku kwietnia kilka razy biegałem w pobliżu miejsca zamieszkania. Były to dystanse od 5 do 8 km.
Trasa: prowadziła przez centrum Częstochowy oraz wokoło Jasnej Góry. W przeważającej większości była płaska. Liczyła jedynie kilka dość łagodnych podbiegów np. w stronę klasztoru Jasnogórskiego.
Warunki: było dosyć chłodno i wietrznie. Momentami kropił lekko deszcz.
Przebieg: bieg rozpocząłem w strefie czasowej 45–50 min. Ze względu na znajomość mojej kondycji udało mi się niemal od początku złapać dobre tempo i sukcesywnie przesuwałem się do przodu. Dzięki temu poprawiłem czas z lat poprzednich (48 min 43 s. w 2015 r. oraz 48 min 26 s. w 2016 r.) Uzyskałem 46 min i 4 s. co dało mi 268 miejsce na 1051 osób w kategorii Open (358 miejsce w 2015 r. oraz 504 w 2016 r.) W pozostałych klasyfikacjach wygląda to następująco:
Mężczyźni – 258 na 819.

M-30 – 82 na 277.

Komentarze