Wyjazd w Tatry i Gorce


Na początku czerwca wybraliśmy się wspólnie z moją dziewczyną Moniką na kilkudniowy pobyt w Tatry oraz Gorce. Cel był prozaiczny jak może się niektórym wydawać. Chodziło o obcowanie z naturą oraz pięknem naszych gór. Wyjazd został zaplanowany na cztery dni.
                         
                          (Giewont - jeden z dwóch celów głównych tamtego wyjazdu)
W pierwszym dniu naszego pobytu przeszliśmy przez część Doliny Kościeliskiej. Idąc przez Bramę Kantaka oraz Cudakową Polanę w stronę Stołów (1428 m. n.p.m.) W miarę łagodna droga wiodła początkowo przez las, a następnie przez dosyć strome zbocze porośnięte łąką (długość: 8,5 km; suma przewyższeń: 581 metrów; suma obniżeń: 581 metrów).

Nazajutrz w planach była już poważniejsza wyprawa. Mianowicie wybraliśmy się na jeden z najpopularniejszych szczytów Tatrach Polskich, czyli Giewont (1897 m. n.p.m.) Na początek swojej drogi wybraliśmy Dolinę Strążyńską. Skąd przez Przełęcz w Grzybowcu (1311 m. n.p.m.), a następnie przez Grzybowiec (1417 m. n.p.m.) udaliśmy się na Giewont. Nieco emocji wywołało ostateczne podejście z użyciem łańcuchów, które jednak udało się pokonać bez większych trudności. Wróciliśmy inną drogą wiodącą przez Dolinę Kondratową, aż do Kuźnic. (długość: 12,4 km; suma przewyższeń: 1046 metrów; suma obniżeń: 995 metrów).


W poniedziałek 5 czerwca niestety pogoda się popsuła. Co prawda deszcz nie padał to jednak zachmurzenie było tak duże, że nie było widać szczytu Nosala. Który normalnie jest doskonale widoczny z drogi wiodącej do Kuźnic. Mimo to postanowiliśmy dojść przynajmniej do schroniska „Murowaniec”, a następnie do Czarnego Stawu Gąsienicowego (1628 m. n.p.m.) Niestety był to koniec naszych podbojów w tamtym dniu, ponieważ nie było kompletnie nic widać. Wróciliśmy do Kuźnic poprzez Dolinę Jaworzynkę. (długość: 14,2 km; suma przewyższeń: 884 metrów; suma obniżeń: 884 metrów)

W ostatnim dniu po opuszczeniu kwatery ruszyliśmy w stronę Nowego Targu. Naszym celem był najwyższy szczyt Gorców, czyli Turbacz (1310 m. n.p.m.) Jest to szósty pod względem wysokości szczyt należący do Korony Gór Polskich. Drogę wiodącą na niego opiszę szczegółowo na innym blogu dotyczącym KGP (link do znalezienia w menu po prawej stronie). Zdjęcia z każdego dnia opisywanego tutaj zamieszczę na obu moich blogach. 

Komentarze