VI Zalew Biegaczy w Poraju

Zawody w których brałem udział w ostatnią niedziele odbywają się cyklicznie od sześciu lat na terenie kilku miejscowości: Jastrząb, Kuźnica Stara oraz Masłońskie. Od 2018 roku, razem z Myszkowską Ósemką są stałym elementem Grand Prix Powiatu Myszkowskiego. Dla mnie tegoroczny start jest czwartym z rzędu. Startuję zatem odkąd po raz pierwszy zorganizowano wspomniany wyżej cykl.

Przygotowanie: tym razem lepiej się wstrzeliłem niż przy ostatnich zawodach, ponieważ w ostatnim czasie biegam min. 10 km za jednym razem. Miesiąc temu treningowo pokonałem trasę biegu z czasem 1 h 6 min. Co dało niezły prognostyk na czas zawodów.

  Trasa: od początku historii zawodów wiedzie wokoło Zalewu Poraj. W co najmniej 70% nad samym lustrem wody, natomiast reszta w pobliżu. Z tego względu można przy okazji biegu podziwiać piękne widoki. Część nawierzchni to asfalt natomiast większość to drogi szutrowe, polne a także leśne ścieżki.

Warunki: w dniu zawodów było bardzo gorąco, jeżeli dodam że o tej porze dnia (bieg rozpoczął się o 11:15) trasa jest w większości nasłoneczniona, a temperatura w słońcu wyniosła ok. 40 st. to poziom trudności rósł zdecydowanie. Jest to znakiem firmowym tych zawodów, ponieważ na 4 starty tylko w zeszłym roku było trochę chłodniej.

Przebieg: Dodatkowym smaczkiem i utrudnieniem było wejście „z biegu” w te zawody. Było to spowodowane moim przybyciem na miejsce o 11:05, a od zaparkowanego auta do biura zawodów było kilkaset metrów. Dzięki temu miałem niezłą rozgrzewkę. Na starcie ustawiło się niespełna 40 zawodników (najniższa ilość odkąd startuję w zawodach).

Ruszyłem rześko w połowie stawki, po pierwszym kilometrze rozpocząłem delikatne przesuwanie się do przodu. Dzięki temu wyprzedziłem kilka osób. Przez trzy kilometry biegłem w tempie 4 min 20 s./km, warunki oraz mój wysiłek był spory na tyle że krople potu płynęły po całym ciele, a te z rąk urywały się na łokciach. Niestety nie mogłem utrzymać takiego tempa zbyt długo. Na szczęście mimo słabnącej prędkości utrzymywałem pozycję. Jedynie w okolicach 5 km wyprzedziła mnie jedna osoba. Tempo niestety systematycznie spadało, a cel który sobie założyłem czyli 5 min/km niemal udało się zrealizować.

Zmagania ukończyłem na 16 miejscu (najlepsze z 4 startów) z czasem 1 h 4 min 10 s. (trzeci czas z czterech dotychczasowych). Jeżeli chodzi o wyniki GP po dwóch zawodach to według moich obliczeń zajmuję 16. Pozycje, jednak są to nieoficjalne szacunki.

Miejsce Open – 16 na 39 (lepiej niż 59,97% uczestników biegu).

Miejsce M - – 15 na 32 (lepiej niż 54,12% uczestników biegu).

Komentarze