Za dwadzieścia lat…porażek gorzkich smak….

 Po ostatnim meczu z Arabią Saudyjską, który zakończyliśmy zwycięsko wreszcie nie musimy czekać na mecz o honor. Wreszcie ostatni mecz grupowy będzie walką o wejście do fazy pucharowej. Można go jak mawiał Ś.p. Kazimierz Górski wygrać, przegrać albo zremisować. Oczywiście, że takie możliwości istnieją zawsze ale tym razem jest szansa, że nie będzie to ostatnie spotkanie na Mundialu w Katarze.


źródło: PAP

Ale może kilka słów o historii. Obecnie rozgrywane mistrzostwa świata są dziewiątymi z naszym udziałem. Można podzielić je według kryterium obiektywnego na dwie części: tj. dobrą złą, a jednocześnie przy użyciu osobistego kryterium na to co sam przeżyłem i to co odbyło się poza moją świadomością. Tak się składa, że te dwa podziały idealnie się pokrywają.

Największe sukcesy – jak dotąd niedoścignione osiągaliśmy w latach 1974–1982, wtedy to dwukrotnie zdobyliśmy srebrny medal ale nie jak to zwykle bywa za drugie, a za trzecie miejsca. Brąz dostawała wtedy 4 drużyna. Natomiast wynik z 1978 to miejsca 5-6, uznawany w tamtym czasie za porażkę. Historia pokazała, że to zdecydowanie niesprawiedliwa ocena i do tej pory jest to trzeci najlepszy wynik naszej reprezentacji na Mistrzostwach Świata. Oby po obecnym mundialu stał się wynikiem nr 4 :) Niestety z racji na swój wiek nie mogłem śledzić na żywo tamtych zmagań, a jedynie w ramach retransmisji i powtórek. Każdy kto chociaż trochę pasjonuje się sportem wie, że to jedynie substytut prawdziwych emocji.

Druga część to mistrzostwa oglądane przeze mnie osobiście. Niestety wszystkie śledzone przeze mnie kończyły się w ten sam sposób – spektakularną klapą. Przypomnę tylko, że w Korei, Niemczech oraz Rosji przegrywaliśmy swoją szanse już na starcie. Za każdym razem balonik był dmuchany i za każdym razem pękał z wielkim hukiem…mieliśmy zaczynać łatwo zarówno z Koreą w 2002 r. (0:2) jak i z Ekwadorem w 2006 r. (również 0:2), nie inaczej miało być z Senegalem w 2018 (tutaj mały postęp i porażka 1:2). Później było tylko gorzej. Nie będę przypominał tych katastrof.

Jedyną pociechą chociaż marną były zwycięstwa w ostatnich meczach grupowych z USA (3:1), Kostaryką (2:0) oraz Japonią (2:1). USA później dotarły do ¼, a Japonia do 1/8 finału, a więc dało się! Tylko u nas coś nie  grało…na szczęście dla mnie i mojego zdrowia psychicznego za każdym razem podchodziłem do występów naszych asów z coraz większym dystansem. I tak od wielkiego szoku odniesionego po azjatyckim czempionacie „kiedy pół roku obiecywały mi gazety że Polska będzie mistrzem”, aż do sporego ale spokojnie przyjętego zawodu 4 lata temu w Rosji.

A mówi się, że piłka to sport narodowy…może i narodowy ale chyba nie w u nas. Tym razem nareszcie jest i mam nadzieje dalej będzie inaczej, ponieważ po 2 meczach mamy 4 punkty. Remis z Meksykiem oraz zwycięstwo z Arabią Saudyjską daje nam możliwość pozytywnego patrzenia w przyszłość.

źródło:   https://sport.tvp.pl

Już po pierwszym meczu można było powiedzieć, że nie jest jak zwykle ponieważ ostatnio udało nam się nie przegrać pierwszego meczu w 1986….a biorąc pod uwagę, że od remisów zaczynaliśmy również w latach 1978 i 1982 to warto zauważyć pozytywne strony tego wyniku.

Drugi mecz to zwycięstwo 2:0 z Arabią Saudyjską, wynik lepszy niż gra, i bardziej okazały niż było to widać z przebiegu spotkania, bo co prawda mogło być 4:0 ale mogło być również 1:1 lub nawet gorzej…fakty są takie że mamy 4 punkty i czekamy na Argentynę. Aż włos się jeży gdy przypomni się ten karny z Meksykiem i to, że moglibyśmy już cieszyć się z awansu. Jednak cieszę się z tego co jest.

Przed jutrzejszym niezwykle ważnym spotkaniem należy zadać pytanie jakie mamy możliwości? Najważniejsze, że w przeciwieństwie do lat poprzednich nie jest to pewny powrót do domu. Sytuacja w naszej grupie wygląda następująco:

1.    Polska 4 pkt. gole 2:0

2.    Argentyna 3 pkt. gole 3:2

3.    Arabia Saudyjska 3 pkt. gole 2:3

4.    Meksyk 1 pkt. gole 0:2

Jedno jest pewne, zwycięstwo daje nam awans do1/8 finału! Ale nie tylko, dzięki korzystnym wynikom w dwóch poprzednich meczów remis również daje awans z tym, że w razie wygranej Arabii z Meksykiem z drugiego miejsca. Problemy zaczną się w przypadku porażki z Argentyną, czego oczywiście wykluczyć nie można.

Jednak mimo tak niekorzystnego obrotu spraw możemy grać nadal pod warunkiem, że w drugim meczu padnie remis, a my nie przegramy wyżej niż dwoma bramkami lub trzema w przypadku remisu 0:0 w spotkaniu naszych rywali.

Skromne, czyli jedno lub dwu bramkowe zwycięstwo Meksyku również promuje naszą reprezentację do II rundy, przy założeniu że przegramy maksymalnie jedną bramką z Argentyną.

Bezsprzecznie z turnieju eliminuje nas zwycięstwo Arabii Saudyjskiej z Meksykiem z tego też względu trzeba trzymać kciuki również za drużynę z Ameryki Środkowej.


Dla humoru i rozluźnienia nerwów. Utwór z poprzednich mistrzostw. Źródło: Bartosz Kalinowski - profil yotube. 

Zapewne nie są to wszystkie możliwe rozwiązania dnia jutrzejszego. Miejmy jednak nadzieje, że te obliczenia nie będą potrzebne i nasi awansują z pierwszego miejsca. Co by jednak nie powiedzieć emocje rosną z każdą godziną…

Komentarze