Polacy na Turnieju Czterech Skoczni. Spojrzenie historyczne - aktualizacja

 Kamil Stoch po zwycięstwie w 2019 roku 69. TCS stał się pierwszym Polakiem w historii, który trzykrotnie wygrał ten prestiżowy turniej. W ostatnich latach nasi zawodnicy dominują na niemiecko-austriackich obiektach. Jednak wcześniej nie było aż tak dobrze. Polskie skoki narciarskie w zasadzie można podzielić na dwie części: „przed” i „po” Adanie Małyszu. To właśnie nie kto inny jak „Orzeł z Wisły” wyznaczył w sensie dosłownym wejście tej dyscypliny sportu w XXI wiek. W kilka lat później jego godnym następcą stał się Kamil Stoch, a niedawno również Dawid Kubacki.


Ostatni zwycięzca TCS z Polski - Kamil Stoch (2021) oraz ostatni Polak na podium TCS - Dawid Kubacki (2023)

Zanim przejdę do omówienia występów Polaków krótko przedstawię TCS. Ta impreza rozgrywana jest od 1953 r., a od sezonu 1979/1980  jest nieodłączną częścią Pucharu Świata. Zawody te od pewnego czasu odbywają się od 29 grudnia do 6 stycznia zawsze na tych samych obiektach znajdujących się w miastach Oberstdorf, Garmich-Partenkirchen, Innsbruck oraz Bischofshofen. Od 45. Edycji turniej jest rozgrywany systemem KO. Polega on na rywalizacji w parach, których zwycięzcy awansują bezpośrednio do drugiej serii. Finałową trzydziestkę uzupełnia 5 najlepszych spośród przegranych. Na końcowy sukces składają się noty z wszystkich ośmiu konkursowych serii. Najwięcej zwycięstw w historii posiada fiński skoczek Janne Ahonem.

1.    Lata 1953–2000

W drugiej połowie XX wieku próżno szukać wśród zwycięzców całego turnieju naszych reprezentantów. Pierwszym uczestnikiem z Polski który zakończył zawody w „pierwszej dziesiątce” był Władysław Tajner (stryj obecnego prezesa PZN Apoloniusza Tajnera), który podczas 5. TCS (1956/1957) zajął 9. miejsce. Jego rezultat poprawił w kilka lat potem podczas 10. edycji (1961/1962) Antoni Wieczorek, który uplasował się na 5. pozycji. Była to najwyższa pozycja polskiego skoczka uzyskana w całym turnieju aż do sukcesu Adama Małysza w 2001 r. W tym okresie w czołowej turniejowej dziesiątce plasowało się jeszcze kilku innych Polaków. Tylko dwóch z nich powtórzyło wynik Wieczorka zajmując 5. miejsce w klasyfikacji końcowej, byli to Józef Przybyła oraz Stanisław Bobak.


Antoni Wieczorek

Pozostali skoczkowie zajmowali miejsca niższe: Antonii Łaciak (7. miejsce, 1962/1963), Józef Przybyła (trzykrotnie: 7, 5 i 9. miejsce: 1963–1965, 1966/1967), Piotr Wala (10. miejsce, 1965/1966), Ryszard Witke (9. lub 10. miejsce, 1967/1968), Tadeusz Pawlusiak (7. Miejsce, 1967/1968), Stanisław Bobak (dwukrotnie: 5 i 6. miejsce: 1974–1976), Piotr Fijas (czterokrotnie: 10, 8, 7 i 7. miejsce: 1978–1980, 1984–1986) oraz Adam Małysz (8. Miejsce, 1997/1998).

Pierwszym polskim skoczkiem, który znalazł się na podium w pojedynczym konkursie był siedmiokrotny uczestnik TCS. Przywoływany powyżej Józef Przybyła. Zajął trzykrotnie 3. miejsce:  Garmich-Partenkirchen (12. TCS) oraz w Innsbrucku (12. i 13 TCS). Sztuka ta udała się jeszcze kilku naszym reprezentantom: Tadeuszowi Pawlusiakowi (Oberstdorf 1970 r.), Piotrowi Fijasowi (trzykrotnie w Bischofshofen 1979, 1980 i 1985 r. oraz w Oberstdorfie w 1985 r.) Rezultat ten, poprawił  kilka lat później Stanisław Bobak, który zajmował dwukrotnie drugie miejsce.


Było to w Oberstdorfie oraz Bischofshofen (odpowiednio w 1974 oraz 1976 r.) Niestety od zakończenia kariery przez Piotra Fijasa przez ponad 11 lat nie udało się żadnemu z Polaków zająć miejsca na podium. Mało tego nie udało się również zająć miejsca w pierwszej „10”. Dopiero w sezonie 1996/1997 młodziutki Adam Małysz zajął drugie miejsce w Bischofshofen. Jego wielka forma miała dopiero nadejść. Jak widać z powyższego zestawienia udawało się Polskim zawodnikom zajmować miejsca w czołówce TCS jednak do zdecydowanego sukcesu ciągle czegoś brakowało. Do 2000 r. tej sztuki dokonało 10 zawodników niektórzy z nich kilkukrotnie. Podobnie było z miejscami na podium w pojedynczych konkursach.


Piotr Fijas

Najbliżej zwycięstwa w klasyfikacji generalnej w opisywanym okresie był wspomniany wyżej Józef Przybyła, który w sezonie 1963/1964 po 7 seriach konkursowych prowadził w zawodach. Niestety upadek w ostatnim skoku spowodował, że ostatecznie uplasował się on na 7. miejscu.


Józef Przybyła

Jako ciekawostkę można podać, iż w 1966 roku na TCS został zaproszony żołnierz AK oraz były polski skoczek Stanisław Marusarz. 53 letni wówczas Marusarz oddał skok w garniturze, krawacie oraz na pożyczonych nartach. Uzyskał 66 metrów czym wzbudził aplauz publiczności.

2.    Lata 2001–2021.

Cezura czasowa jaką przyjąłem jest nieprzypadkowa. W sezonie 2000/2001 po raz pierwszy polski skoczek wygrał TCS. Wcześniej przez 48 edycji nikomu z naszych reprezentantów nie udało się tego dokonać. Dopiero wybuch formy Adama Małysza spowodował historyczny sukces. W poszczególnych zawodach 49. edycji TCS zajął odpowiednio miejsca 4., 3., a następnie dwukrotnie zwyciężył. Jako pierwszy w historii przekroczył 1000 pkt. we wszystkich czterech konkursach, a także uzyskał najwyższą przewagę nad drugim zawodnikiem (ponad 100 pkt.) Wydarzeniem historycznym była również ponad stu punktowa przewaga uzyskana w tym samym turnieju nad drugim Janne Ahonenem. Od tego momentu aż do zakończenia kariery w 2011 r. Małysz tylko dwukrotnie nie znalazł się w pierwszej „10” całego TCS. Zajmując raz 3. (sezon 2002/2003) oraz trzykrotnie 4 miejsce (sezony: 2001/2002, 2004/2005 i 2007/2008). Adam Małysz w tym czasie wygrał w dwóch indywidualnych konkursach, a w 10. stanął na podium.


Adam Małysz

Na szczęście jeszcze podczas trwania kariery Adama Małysza objawił się jego następca.  Kamil Stoch, bo o nim tutaj mowa występy w TCS rozpoczął od 34. miejsca w sezonie 2005/2006. Później było już tylko lepiej. Do tej pory w całej swej bogatej karierze wygrał opisywane zawody trzykrotnie z czego dwukrotnie z rzędu (sezony  2016–2018), a także w sezonie 2020/2021. Obok Svena Hannawalda i Ryoyu Kobayashiego jest zawodnikiem któremu udało się wygrać wszystkie cztery konkursy. Stoch dokonał tego niesamowitego wyczynu w sezonie 2017/2018.  Oprócz tego wygrał jeszcze dwa razy. W pierwszej „10” klasyfikacji generalnej uplasował się natomiast dziewięciokrotnie (lata: 2012–2015) oraz lata: 2017–2019, a także sezony 2020/2021, 2022/2023. Dzięki osiągniętym sukcesom Kamil Stoch awansował w turniejowej klasyfikacji wszech czasów na trzecie miejsce. Obok takich zawodników jak Helmut Recknagel i BjØrn Wirkola. Prowadzi z 5. zwycięstwami absolutny lider tych zawodów Janne Ahonen. Jeżeli chodzi o pojedyncze konkursy to bilans naszego reprezentanta również wygląda okazale. Stoch wygrywał siedmiokrotnie, pięciokrotnie stając na niższych stopniach podium.

Trzecim naszym reprezentantem, który wygrał te prestiżowe zawody jest Dawid Kubacki. Warto zauważyć, iż jego forma od kilku lat idzie nieustannie w górę (z wyjątkiem sezonu 2021/22). Kubacki w TSC startował od sezonu 2010/2011. Jednak przez kilka lat nie odnosił większych sukcesów. Miejsce w turniejowej „10” przyszło dopiero w 2018 roku. Później przyszły jeszcze większe sukcesy. Dawid zwyciężył w sezonie 2019/2020, później jeszcze dwukrotnie stawał na podium uzyskując 3. Miejsce w sezonie 2020/2021 oraz 2. miejsce w bieżącym. Dawid wygrał również cztery pojedyncze konkursy, dwa razy plasował się na 2 stopniu podium, a także 7. Razy był trzeci. Dzięki tym sukcesom już w chwili obecnej jest drugim (po Kamilu Stochu) polskim zawodnikiem w historii występów w TCS! Obecny sezon może się stać najlepszym w jego dotychczasowej karierze, ponieważ ma po raz pierwszy szanse wygrać cały cykl Pucharu Świata. W momencie kiedy piszę te słowa do końca pozostało 17 zawodów, a do najlepszego wyniku pod względem punktów brakuje Kubackiemu jedynie 5 punktów…

Obecny 71 TCS należy zaliczyć do niezwykle udanych. Zabrakło jedynie wisienki na torcie w postaci zwycięstwa Dawida Kubackiego. Jednak nie mamy powodów do narzekania, ponieważ w czołówce znaleźli się jeszcze Piotr Żyła (4. miejsce) oraz Kamil Stoch (5. miejsce). Dla Piotra Żyły był to drugi najlepszy wynik w karierze po 2. miejscu z sezonu 2016/2017 oraz trzecia pozycja w pierwszej „10” klasyfikacji generalnej TCS.

Zaproponowany przeze mnie podział wydaje się być uzasadniony ze względu na wskazanie przełomowego momentu przypadającego na sukces Adama Małysza w 2001 r. Od tej pory historia występów naszych reprezentantów w TCS nabrała zupełnie innego wymiaru. Wszystkie zwycięstwa w generalnej klasyfikacji jak również w pojedynczych konkursach pochodzą z tego właśnie okresu oraz 28 z 39 pozostałych miejsc na podium.


Dawid Kubacki

Niestety nie widać następców obecnych mistrzów i to jest wielki problem. Jeżeli nic się nie zmieni to obawiam się, że za kilka lat znajdziemy się w podobnej sytuacji jak np. Finowie którzy byli ongiś potęgą w skokach dzisiaj właściwie nie istnieją. Nasze orły nieuchronnie zbliżają się do sportowej emerytury…Kamil Stoch i Piotr Żyłą po 35 lat, natomiast Dawid Kubacki 33 lata, to jak na ten sport już wiek bardzo zaawansowany. Przypomnę, że Adam Małysz w wieku 34 lat był już poza skakaniem….

Komentarze