Dwa dni
temu minęła 12 rocznica ataku terrorystów na World Trade Center i Pentagon.
Bardzo dobrze pamiętam ten dzień tak jakby to było wczoraj. Byłem na treningu w
klubie piłkarskim gdzie wtedy trenowałem, jako junior. Przyszedł kolega i
powiedział, że Stany Zjednoczone zostały zaatakowane i wybuchła III wojna
światowa. Powiedzieliśmy mu, że chyba mu się przesłyszało ale gdy po powrocie
do domu włączyłem TV i na wszystkich programach leciało to samo to wtedy już
wiedziałem, że to nie była ściema…
Nie powiem
troszkę się zaniepokoiłem wtedy czy aby na pewno nam nic nie grozi ? A co było
potem ? Amerykanie wraz ze swoimi sojusznikami [m.in. Polską] rozpoczęli wojnę
z terrorystami. A właściwie wojny najpierw z reżimem Talibów w Afganistanie, a
potem z Irakiem. Kilkuletnie konflikty, w których zginęło wiele niewinnych
osób. Czasem to się zastanawiam, kto kogo tutaj terroryzuje…
W ostatnim czasie zanosi się
na kolejną wojnę „z tyranią” tym razem w Syrii. Konflikt pomiędzy reżimem
prezydenta Asada, a wojskami opozycji trwa tam już ok. 1,5 roku. Dlaczego więc
wcześniej nie dokonano interwencji zbrojnej aby zakończyć to co się tam dzieje
? Może po prostu komuś była na rękę sytuacja jaka tam panuje od 1,5 roku ? Zasadnym
jest pytanie czy aby na pewno chodzi tutaj o użycie broni chemicznej ? Czy
lepiej po prostu nie wspierać żadnej ze stron ? Bo w tym momencie to chyba
zarabiają na tym wszystkim producenci borni, a zwykli ludzie albo giną albo są
zmuszeni do emigracji. I takie mam wrażenie, że o ofiarach – tych faktycznych –
to nikt w tym całym szumie nie pamięta…
Komentarze
Prześlij komentarz