W tym roku już po raz czwarty odbył
się uliczny bieg na 8 km. Ja brałem w nim udział drugi raz z
rzędu.
Przygotowania: Przed
tymi zawodami, a po półmaratonie w Zawierciu miałem czas na tylko
jedno pokonanie trasy.
Trasa:
Podobnie jak w zeszłym roku wiodła ulicami Myszkowa. Nic się nie
zmieniła. W przeważającej większości wiodła po płaskim
terenie. W sumie były tylko trzy podbiegi.
Warunki: bardzo
ciepło jak na tą porę roku w słońcu było ponad 20 stopni.
Słonecznie i praktycznie bezwietrznie. Warunki oceniam 7/10.
Przebieg: W
zasadzie ten bieg odbył się „bez historii”. Ruszyłem dość
zdecydowanie. Po pewnym czasie moje tempo się unormowało. Nie
miałem siły na jakieś ostre zrywy (chociaż wyprzedziłem po
drodze kilka osób). Z drugiej jednak strony, po unormowaniu się
stawki tylko jedna osoba mnie wyprzedziła na trasie. Biegłem ze
średnim czasem 4 min 24 s. na kilometr.
Końcowy
mój czas był gorszy o 32 sekundy od zeszłorocznego, ale za to
lepszy o 1 min i 51 s. niż ten z biegu w Blachowni z 28 sierpnia
tego roku. Dało mi to miejsce 33 w kategorii Open na 118
startujących. Natomiast w kategorii wiekowej byłem 11 na 32.
Natomiast w biegu na najlepszego mieszkańca Myszkowa zająłem 7
miejsce na 28. Warto zauważyć, że mimo gorszego czasu udało mi
się zająć nieco wyższe miejsca niż w 2015 r. Świadczy to o
niższym poziomie biegu.
Komentarze
Prześlij komentarz