Pierwszego
września 1939 r. armie niemieckie bez wypowiedzenia wojny
przekroczyły granice II RP na całej ich długości. Wojskami
hitlerowskimi dowodził gen. płk Walther von Brauchitsch, były one
podzielone na dwie Grupy: Armia „Północ” (gen. płk Fedor von
Bock) oraz Armia „Południe” (gen. płk Gerd von Rundstedt).
Niemiecka doktryna Blitzkriegu zakładała użycie jednostek
pancernych i motorowych wspieranych przez lotnictwo (Luftwaffe).
Polski plan wojny zakładał obronę opartą na liniach granicznych,
a w drugiej kolejności na rzekach Biebrza, Narew, Bug, Warta oraz
Wisła. W myśl założeń marsz. Edwarda Śmigłego-Rydza należało
przetrzymać szturm niemiecki przynajmniej do momentu rozpoczęcia
działań sojuszniczych na zachodzie.
Przez
pierwsze trzy dni trwał bój graniczny, doprowadził on do
przełamania oporu polskiego. Front został przerwany w wielu
miejscach, a teatr działań podzielił się na cztery bitwy:
północną, pomorską, zachodnią i południową. W trzecim dniu
wojny (3.IX) lokalne starcie europejskie zmieniło się w konflikt
światowy ponieważ do wojny przystąpiły Anglia i Francja wraz z
zamorskimi dominiami oraz koloniami. Sojusznicy Polski jednak nie
kwapili się aby wywiązać się z zobowiązań traktatowych. 12
września podczas konferencji w Abbeville premierzy Francji Edouard
Daladier i Anglii Neville Chamberlain uzgodnili zaprzestanie działań
przeciwko III Rzeszy (na marginesie zaznaczyć należy, iż do tej
pory ich działania były tak znikome, że praktycznie ich nie było).
Polacy nie zostali nawet poinformowani o tej decyzji. W tej sytuacji
szanse walczącej Rzeczypospolitej zmalały jeszcze bardziej.
Wojska
hitlerowskie szczególnie korpusy pancerne przedzierały się z
zabójczą wprost skutecznością w głąb kraju. Samoloty Luftwaffe
docierały w niemal każde zakątki RP siejąc strach i zniszczenie.
Pododdziały 4 Dpanc. 8 września podeszły na przedmieścia stolicy,
jednak wobec polskiej akcji zaczepnej, w której brały udział 11 DP
oraz 4 BK z armii „Poznań” i „Pomorze” musiały się wycofać
spod Warszawy. Zdarzenie to przeszło do historii jako Bitwa nad
Bzurą, była to największa bitwa kampanii wrześniowej.
Od
dnia 16 września sytuacja Polski stała się krytyczna, większość
terenów zachodniej i środkowej części kraju znalazła się w
rękach wroga. Istniało jednak jeszcze ok. 25 dywizji WP, które
były w niemal 100 % sprawne. Zapasy amunicji mogły wystarczyć na
dwa tygodnie walki. Jednak bez odsieczy na zachodzie, która
spowodowałaby odciążenie polskich pól bitewnych wojna nie mogła
zostać wygrana. Przysłowiowy Gwoźdź do trumny II RP wbił ZSRR
łamiąc obowiązujące traktaty pokojowe (Mówimy tutaj o czterech
traktatach międzynarodowych: traktat ryski z 1921 r. o granicy
polsko – radzieckiej, protokół Litwinowa z 1929 r. o wyrzeczeniu
się wojny jako środka rozwiązywania sporów , pakt o nieagresji z
Polską z 1932 r. przedłużony w 1934 do końca 1945 r., a także
konwencję londyńską z 1933 r. o definicji agresora).
Wojska
sowieckie zaatakowały Polskę 17 września o świcie w sile ok. 1
mln żołnierzy, podzielonych na dwa fronty: białoruski (3,4,10,11
armia; Szybka Grupa Konno-Zmotoryzowana oraz 24. Samodzielny Korpus
Piechoty), którym dowodził komarm (dowódca armii) 2 stopnia
Michaił Kowaliow oraz ukraiński (5,6 i 12 armia), a dowodził nim
komarm 1 stopnia Siemion K. Timoszenko. Niemal zupełnie nie bronione
wschodnie tereny RP padły łupem Armii Czerwonej, która parła w
stronę ustalonej na Wiśle linii demarkacyjnej w pakcie Ribbentrop –
Mołotow. 20 września wojska sowieckie zdobyły Grodno, a wkrótce
potem Białystok. Lwów, który bronił się początkowo przed
Niemcami, 22 września skapitulował przed Rosjanami.
Również
na polu walki z hitlerowcami WP przegrywało na wszystkich niemal
frontach. W drugiej co do wielkości kampanii wrześniowej Bitwie pod
Tomaszowem Lubelskim walczyły resztki armii „Kraków” i „Lublin”
pod dowództwem gen. dyw. Tadeusza Piskora. Stoczono ją w dniach
17-20 września, nie udało się jej jednak zakończyć zwycięstwem.
Wygasały kolejne punkty oporu: 28 września skapitulowała
bohatersko broniąca się Warszawa, dzień później poddała się
twierdza Modlin. Załoga Helu uległa sile wojsk nieprzyjacielskich 2
października. Ostatnia większa potyczka tej kampanii rozegrała się
w dniach 2-5 października w rejonie Kocka pomiędzy Samodzielną
Grupą Operacyjną „Polesie” gen. bryg. Franciszka Kleeberga, a
oddziałami hitlerowskimi. Polacy walczyli dzielnie jednak wobec
wyczerpania się amunicji zmuszeni zostali do kapitulacji. Tym samym
zakończyła się kilkutygodniowa wojna obronna.
W
sytuacji w jakiej znalazła się Polska we wrześniu 1939 r. niemal 5
tyg. opór należy uznać za spory sukces. Tym większy, że przewaga
technologiczna, położenie strategiczne jak i ukształtowanie granic
przemawiały na niekorzyść WP. Atak dwóch odwiecznych wrogów
Polski oraz bierność zachodnich sprzymierzeńców przesądziła o
losie II Rzeczpospolitej. Na ponad 5 długich lat zapadła nad Polską
ciemna kurtyna okupacyjnej codzienności.
Chwała
wszystkim obrońcom II Rzeczypospolitej przed niemiecką i sowiecką
agresją !!!
Komentarze
Prześlij komentarz