Relacja z Biegu Strażnicy Jurajskiej im. Mikołaja Kornicza


Zawody te rozegrano po raz drugi z rzędu. Natomiast mój udział w nim był pierwszym i muszę powiedzieć, że nie żałuję. Na pewno nie będzie ostatnim. Start biegu rozpoczął się w Żarkach-Przewodziszowicach (pow. Myszkowski), natomiast meta nieopodal przy tytułowej strażnicy. Biegacze mogli wybrać dystans 11 lub 5 km, a omawiane zawody należą do Grand Prix Powiatu Myszkowskiego.


Przygotowanie: na różnych dystansach od 7 do 11,5 km. Rozbieżność jest spowodowana faktem przygotowań do kolejnych zawodów.
Trasa: Miała charakter przełajowy wiodła m.in. przez pola, lasy, skałki oraz jurajskie ścieżki. Zawierała ona sporo podbiegów, a momentami ostrych podejść. Na główny dystans składały się dwie pętle.
Warunki: Bardzo dobre do biegu. Temperatura około 20 st. Celsjusza, nie padał deszcz oraz było niemal bezwietrznie.
Przebieg: Ruszyłem dosyć ostro nie mając świadomości co mnie czeka. Po chwili rozpoczął się pierwszy podbieg pod sporej wysokości górę. Był to przedsmak walki z samym sobą jaka mnie czekała. Wkrótce potem ustabilizowałem tempo oraz oddech wyprzedzając niewielką grupę osób. Niestety gdy rozpoczęły się podbiegi pod grzędę skalną Rajce tempo biegu zmalało niemal do zera. Na szczęście zbiegając w dół można było złapać oddech. Tego typu momenty powtarzały się kilkakrotnie, a mój stan kilkakrotnie był bliski padnięciu na trasie. Mimo to w okolicach 6 km moje miejsce się ustabilizowało nie potrafiłem dogonić żadnego rywala ale też moja przewaga nad pozostałymi była bezpieczna. Na szczęście do tego nie doszło i udało mi się ukończyć bieg na 13. miejscu z czasem 57 min 52 s.
Miejsce Open – 13 na 50.
Miejsce „m” – 10 na 42.

Komentarze