Marsz
Niepodległości to cykliczne wydarzenie odbywające się
nieprzerwanie od 2010 r. Inicjatywa ta w zamierzeniu organizatorów
miała być szansą na demonstrowanie dumy z przynależności do
narodu polskiego, a także naszej ojczyzny oraz odpowiedzią na
antypolską politykę ówczesnego obozu rządzącego, a także
przychylnych mu mediów. Początki pod względem frekwencji były
dość skromne jednak z roku na rok MN przyciągał więcej i więcej
Polaków osiągając w szczytowych okresach ok 100 tys. ludzi. Jego
organizacją zajmowało się Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.
Jak
nietrudno się domyśleć ataki na MN, a także jego uczestników
trwały, trwają i będą trwały, jest to związane z istnieniem w
Rzeczypospolitej Polskiej sił, którym nie tylko nie odpowiada
świętowanie niepodległości ale przede wszystkim dążenie do
pełniej suwerenności naszego kraju.
Tyle
tytułem przypomnienia. Chciałbym się zająć kuriozalną sytuacją
jaka wytworzyła się w związku z 100 rocznicą odzyskania przez
Polskę niepodległości.
W celu lepszego zrozumienia tematu cofnijmy się do 2017
r. Wtedy to został powołany Komitet
Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości.
Na
jego czele stanął prezydent RP dr Andrzej Duda. Rozpoczął się
proces mający na celu zgromadzenie wszystkich sił w kraju, aby
uczcić tą niezwykłą rocznicę. I co się okazuje zaproszenie
otrzymały takie
organizacje
polityczne
jak PO, PSL czy SLD i inne ciekawe twory.
Również te które plują oraz donoszą na nasz kraj. Jak się
okazało w prezydenckim zaproszeniu zabrakło miejsca dla organizacji
narodowych (Młodzież
Wszechpolska, Obóz Narodowo-Radykalny czy Ruch Narodowy) w
tym Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Poniekąd dziwna to
sprawa, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt ile razy Andrzej Duda
wypowiadał się na temat suwerenności oraz niepodległości RP.
Rozmowy
ze stroną rządową rozpoczęto w niecałe
2
miesiące (!) przed rocznicą…jak się wkrótce potem okazało
chodziło głównie o wymanewrowanie Stowarzyszenia MN z
organizowania marszu. Narodowcy otrzymali propozycję z gatunku tych
„nie do odrzucenia”, że prezydent weźmie udział jeżeli to on
wraz z władzami państwowymi będzie organizatorem. Oczywiście
ludzie którzy włożyli masę pracy oraz serca w to przedsięwzięcie
nie mogli się na to zgodzić, po czym rozmowy zakończono.
Kolejną
kłodę po nogi rzuciła ustępująca prezydent Warszawy prof. Hanna
Gronkiewicz-Waltz. We wtorek 6 listopada powołując się na względy
bezpieczeństwa oznajmiła, że musi zakazać marszu. Znamienne jest,
że gdy wygłaszała te słowa stała przy niej odpowiadająca za
bezpieczeństwo w stolicy (!) Ewa Gawor (podporucznik komunistycznej
Milicji Obywatelskiej). Mając takich speców od utrzymania ładu i
porządku można być przekonanym, że zgodę na demonstrację
otrzymają tylko odpowiednie partie i organizacje. Naturalnie ta
skandaliczna decyzja została zaskarżona do sądu.
Jakże
wielkie było moje zdziwienie kiedy okazało się że prezydent wraz
z premierem Mateuszem Morawieckim w naprędce zorganizowanym
spotkaniu uradzili, że skoro MN został odwołany mimo, że sąd
jeszcze nie zdążył się zebrać w tej sprawie w to miejsce zostaną
zorganizowane obchody państwowe. Dziwnym trafem niemal o tej samej
porze oraz na identycznej trasie zdelegalizowanego MN.
Wydaje
się, że dzięki decyzji HGW (inna sprawa czy doszło do jakiegoś
porozumienia czy nie) udało się prezydentowi przejąć MN…w
sposób budzący sprzeciw oraz nielicujący z powagą urzędu! Wyrok
sądu odrzucający absurdalnie umotywowany zakaz nie wywołał
żadnego wrażenia w kancelarii prezydenta.
Czuję
się ogromnie zażenowany tym co się wykonało wokół MN jak
również obchodów 100-lecia niepodległości, których obecnie
rządzący nie potrafili w sposób godny zorganizować przez 3 lata!
Myślę, że ten strzał w stopę objawi się poważnym spadkiem
poparcia w trakcie przyszłorocznych wyborów, a przede wszystkim
podczas wyborów prezydenckich w 2020 r. Niestety muszę z
przykrością powiedzieć, że chyba po raz pierwszy naprawdę żałuję
głosu oddanego na Andrzeja Dudę w II turze wyborów 2015 r.
Jestem
przekonany, że mimo tych wszystkich utrudnień MN ruszy według
planu o 14 spod Ronda Dmowskiego. A za wszelkie niedogodności oraz
ewentualne zagrożenie bezpieczeństwa odpowiadać będą władze
centralne oraz warszawskie…
Komentarze
Prześlij komentarz