Jak
to jest z tymi ostatnimi wyborami samorządowymi? Przeciętny
obserwator sceny politycznej w Polsce może mieć problem z
przekazem. W zależności z jakiego źródła będzie czerpać
wiedzę.
Przykładowo
widzowie TVN i czytelnicy „Gazety Wyborczej” dowiedzą się że
to Koalicja Obywatelska (Platforma Obywatelska, Nowoczesna oraz
Inicjatywa Polska). Pewnie to i w jakimś
stopniu racja
jeżeli weźmiemy
pod uwagę, że
te ugrupowania do spółki z Polskim Stronnictwem Ludowym utrzymają
władzę w co najmniej 8 a może i 9 sejmikach wojewódzkich.
W
porównaniu z rokiem 2014 kiedy po wyborach PO-PSL rządziło w 15
sejmikach wynik tego roczny jest oględnie mówiąc umiarkowanym
sukcesem.
Do
tego największe miasta również w większości zgarnęli
przedstawiciele KO, a tam gdzie się im to nie udało to zaraz po
wyborach okazało się że i tak popierają zwycięskiego kandydata.
Dużo śmiechu wywołała u mnie wypowiedź poseł Izabeli Leszczy.
Która to po druzgocącej porażce kandydata KO w wyborach na
prezydenta Częstochowy wypowiedziała się mniej więcej w takim
tonie, że w ostatniej kadencji PO była w koalicji z SLD, a przecież
wygrał Krzysztof Matyjaszczyk czyli w sumie nasz (KO) kandydat. To
naturalnie jeden z wielu przykładów…ale dobrze obrazujący chęć
odniesienia sukcesu. A jeżeli tego się nie uda to, żeby chociaż
nasi wyborcy byli przekonani że wygraliśmy. Nie ma co jednak dobrze
jest się przytulić do zwycięzcy…
Niejednokrotnie
sukces odtrąbił również prezes PSL dr Władysław Kosiniak-Kamysz
twierdząc, że PSL wygrało bo uwaga: „utrzyma władzę w co
najmniej ośmiu sejmikach”. Ot drobny szczegół, że ubyło im
jakiś
70 radnych wojewódzkich.
Natomiast
soczysta propaganda sukcesu lała się nieustannie w TVP (INFO) tam
to już eksperci różnorakiego autoramentu prześcigali się w
analizach odnoszących się do sukcesu wyborczego tzw. Zjednoczonej
Prawicy (PiS, Porozumienie, Solidarna Polska). Nie zabrakło również
prognoz jak ten wysoki (chociaż nie najwyższy) wynik przełoży się
na przyszłoroczne wybory do europarlamentu oraz nieco późniejsze
do naszego. Biorąc pod uwagę specyfikę oraz różnorodność
takich wyborów to takie porównania naturalnie nie mają większego
sensu. Bez wątpienia wszyscy eksperci o tym wiedzieli. Jednak czego
się nie robi, żeby pozyskać nieprzekonanych.
Jeżeli
chodzi o Sejmiki a także sporą część powiatów to należy się
zgodzić z tym, że ZP odniosła zwycięstwo. Aczkolwiek gdybyśmy
nie spotykali się ze zjawiskiem tzw. antypisu znacznie smaczniejszy
byłby ten sukces dla zwycięzców.
Prawie
każdy komitet który osiągnął rezultat w okolicach 8-10% (czasem
wystarczyło ponad 5%) coś i gdzieś tam wygrał i będzie brał
udział w podziale tego wyborczego tortu.
Teraz
nastał czas formowania koalicji samorządowych począwszy od szczebla
gminy (miasta), poprzez powiaty (miasta na prawach powiatu), aż do
województw. I na koniec jedna ciekawostka. Ugrupowania, które z
hasłami pełnymi frazesów o demokracji, prawach do decydowania o
sobie itp. maszerowały dziarsko razem z KOD-em zabraniają
działaczom niższego szczebla wchodzenia w koalicję z PiSem. Jakby
to powiedzieć dla obrony konstytucji, demokracji i praworządności
czasem trzeba ją nagiąć, przegiąć albo i złamać ;)
Komentarze
Prześlij komentarz