W
ostatnich miesiącach w Polsce i na świecie tematem numer jeden (nie
tylko medycznym zresztą) jest wywołujący chorobę Covid-19 wirus o
nazwie SARS-CoV-2. Na jego temat można odnaleźć masę informacji w
Internecie. Z tego też względu pominę opisywanie samego wirusa
oraz powodowanej przez niego choroby. Za to chciałbym się skupić
na kwestii zbliżających się wyborów prezydenckich mających się
odbyć w cieniu pandemii.
Słowa
swoje napiszę bardziej jako praktyk w kwestii przeprowadzania
wyborów niż jako teoretyk oceniający prawne zawiłości
proponowanych rozwiązań. Ważne będą tutaj dwie zasadnicze
kwestie związane z procesem wyborczym. Po pierwsze przeprowadzenie
wyborów w sposób tradycyjny według cały czas obowiązujących
przepisów i po drugie zmiany proponowane przez obóz rządzący
czyli tzw. „Zjednoczoną Prawicę”.
Zanim
przedstawię swoją wizję oraz opiszę przewidywane konsekwencje
przeprowadzenia wyborów zgodnie z obecnie obowiązującym prawem
chciałbym przypomnieć, iż od ponad miesiąca borykamy się z coraz
większymi ograniczeniami wynikającymi ze
wspomnianego zagrożenia. Obostrzenia te wzbudzają wiele
kontrowersji i są kwestionowane przez niektórych prawników.
Kilkanaście
dni temu rząd zapowiedział, że powrót do normalności odbędzie
się w czterech etapach Pierwszy
z mich wprowadzono 20 kwietnia. Jednak
na chwilę obecną nie da się sprecyzować dokładnego czasu
realizacji pozostałych
punktów.
Wracając
do wyborów. Jak już wspomniałem na początku obecny stan prawny
umożliwia przeprowadzenie wyborów jedynie w formie tradycyjnej. Do
niedawna tą koncepcję forsował obóz rządzący. Co chwila
prezydent czy jakiś prominentny polityk twierdził że mimo ciężkiej
sytuacji NIE MA POWODU do przełożenia wyborów. Aby to zrobić
należałoby wprowadzić stan klęski żywiołowej lub stan
nadzwyczajny. Nie ma jednak ku temu woli politycznej, a to oznacza
problemy ze zorganizowaniem głosowania. I to duże…
Po
1) Wybory ogólnopolskie wymagają zaangażowania setek tysięcy
ludzi z czego ok. 250 tys. w Obwodowych Komisjach Wyborczych.
Minimalna liczba osób niezbędnych to 2/3 w każdej komisji liczącej
od 5 do 13 członków. Jak wynika z informacji przekazanych przez
Państwową Komisję Wyborczą w ustawowym terminie tj. do 10
kwietnia udało się zapełnić składy OKW w ok. 40%. Zaznaczyć
przy tym należy, że to liczba zbiorcza. W celu dalszych uzupełnień
zarządzono dodatkowe rekrutacje. Wydaje się jednak, że uzyskanie
pełnych stanów OKW będzie trudne do osiągnięcia. Mimo to wiele
komisji, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach uzyska minimalną
liczbę członków.
Dla
lepszego zobrazowania sytuacji posłużę się przykładem „moich”
zgłoszeń na terenie powiatu Myszkowskiego. Miałem możliwość
zgłoszenia nie mniej niż 69 kandydatów do komisji z czego
potwierdzonych udało mi się zgromadzić ok. 40 osób. W wyniku
całej sytuacji (rzeczywiste zagrożenie i sianie paniki w mediach)
ostatecznie zgłosiłem 18 osób, więc 26 procent możliwych. W
gminach z powiatu Myszkowskiego większość kandydatów zgłoszonych
w dodatkowej rekrutacji reprezentuje komitet obecnie urzędującego
prezydenta. Mimo wszystko jest to lepsze niż zaangażowanie policji
lub wojska do prac.
Po
2) Duża możliwość zakażenia. Niestety biorąc po uwagę
inwazyjność koronawirusa i jego łatwość w „przemieszczaniu
się” wydaje się niemal niemożliwe, aby wyeliminować ryzyko
zakażenia. Biorąc pod uwagę liczbę wyborców w każdym obwodzie
wahającą się od kilkuset do nawet kilku tysięcy osób jest
bardzo duże ryzyko zakażenia. Dla ochrony życia i zdrowia członków
komisji najprawdopodobniej będą do dyspozycji rękawiczki oraz
maseczki. Pytanie tylko czy uda się je zapewnić na czas i
wystarczającej ilości?
Nie
bez znaczenia dla bezpieczeństwa jest również kwestia frekwencji
wyborczej sięgającej ostatnio ponad 50. Osobiście pamiętam co się
działo w najbardziej „gorących momentach” głosowania. W
obecnie obowiązujących warunkach niezbędnym byłoby wpuszczanie na
raz do lokalu jedynie określonej liczby osób tak aby nie tworzyć
tłoku. Niestety wiązałoby się to z kolejkami i zgromadzeniami na
zewnątrz.
Opisany
powyżej stan jest obecnie obowiązującymi normami prawnymi.
Równocześnie trwają przygotowania do przeprowadzenia wyborów w
pełni korespondencyjnych! Planowane zmiany mają wywrócić do góry
nogami obecny sposób głosowania. M.in. organizacją wyborów ma
zająć się poczta będąca pod nadzorem wicepremiera Jacka Sasina.
W planach jest rozesłanie ok. 30 mln pakietów wyborczych, które w
zamyśle twórców ustawy mają zostać odesłane wraz z
oświadczeniem zawierającym informacje o osobistym głosowaniu.
Komisje wyborcze w dotychczasowej formie zostaną zniesione, a w ich
miejsce zostaną powołane OKW dla każdej gminy liczące w
zależności od wielkości gminy do 45 osób. Moja ocena tego pomysłu
jest negatywna. Nie chodzi o sam fakt planowania takich działań na
wypadek epidemii. Mam tutaj raczej na myśli okoliczności w jakich
robi to obóz rządzący. Nagminne łamanie prawa oraz nadciąganie
przepisów nie może w ostatecznym rozrachunku dobrze się skończyć.
Bez wątpienia powinien być wypracowany model działań na wypadek
sytuacji z jaką mamy do czynienia.
Dochodzą
do mnie informacje, że już dawno trwają przygotowania, a także pierwsze niesnaski. Przykładowo Poczta Polska domaga się od gmin przekazania spisów wyborców oraz urn. W większości przypadków włodarze gmin i miast odmawiają argumentując, iż jest to proceder nielegalny a oni odpowiadają za bezpieczeństwo danych. Ustawa dotycząca wyborów korespondencyjnych jest dopiero w
Senacie i co jest niemal pewne zostanie tam do 6 maja, czyli maksymalnie ile
może. Następnie wróci do Sejmu z poprawkami gdzie po ich
przegłosowaniu lub odrzuceniu zostanie przedłożona do podpisu prezydentowi, czyli może dość do sytuacji że będzie uchwalona dwa dni przed ustawowym terminem wyborów...
Zmiany w prawie
wyborczym powinny być wprowadzane nie wcześniej niż pół roku
przed terminem ogłoszenia wyborów. Prawo, prawem ale biorąc to na logikę czas ten jest niezbędny do wypracowania normalnych procedur. Nie trudno się domyśleć, że
partia rządząca prze do wyborów za wszelką cenę mając na uwadze
swój interes polityczny bojąc się iż skutki pandemii odbiją się
na poparciu dla obecnie urzędującego prezydenta. Interes obywateli moim zdaniem jest tutaj bez znaczenia.
Kończąc dodam jedynie, że ja wezmę udział w głosowaniu, bez względu na jego formę. Do czego zachęcam również i Was....
Kończąc dodam jedynie, że ja wezmę udział w głosowaniu, bez względu na jego formę. Do czego zachęcam również i Was....
Komentarze
Prześlij komentarz