X Myszkowska 8

Start w tegorocznej jubileuszowej Myszkowskiej 8 był moim ósmym z rzędu. Można zatem powiedzieć, że to występ jubileuszowy. Opisywane zawody na stałe weszły do kalendarza biegów myszkowskich, a także jako stały punkt Grand Prix Powiatu Myszkowskiego. W tym roku nie wziąłem udziału w GP.

Przygotowanie: w miarę regularne bieganie na różnych dystansach.

Trasa: jest niezmienna od mojego pierwszego startu w III M8, czyli od 2015 r. Wiedzie ulicami Myszkowa m.in. św. Jana Pawła II, Miedzianą, Spółdzielczą, Plac Dworcowy, 1 maja, gen. broni Władysława Sikorskiego, Marii Curie-Skłodowskiej czy 11 Listopada. Trasa w 100% stanowi asfalt oraz zawiera 2 niewielkie podbiegi (w pierwszą stronę na ul. Sikorskiego oraz w drodze powrotnej na ul. Jana Kochanowskiego). Jest także jeden zbieg na ul. 11 listopada. Ciekawym punktem trasy jest ustawienie na placu dworcowym zespołu muzycznego zagrzewającego do walki biegaczy różnymi utworami.

Warunki: bardzo niekorzystne, temperatura w cieniu 30-32 stopni Celsjusza, natomiast w słońcu (niemal 100% trasy) sporo ponad 40 stopni. Dodatkowym utrudnieniem był niemal zupełny brak wiatru.

Przebieg: ruszyłem równym tempem, myślę że było to ok. 4 min 45 s./km stawka zawodników stopniowo się rozciągała i po 1 km znalazłem się w grupie kilku osób biegnących równym tempem. Narzucone tempo udało mi się wytrzymać mniej więcej do Placu Dworcowego, czyli ok. 3-4 km. Niestety od tego momentu zacząłem słabnąć i po 4 km musiałem radykalnie zwolnić przez co straciłem kilka pozycji. Niedługo potem rozpoczął się delikatny podbieg, jednak w tamtym dniu nie było to proste zadanie. Straciłem kolejne pozycje. Morale poprawiał, nieśmiały co prawda ale wyraźny doping kibiców. Chwilę oddechu dał zbieg ul. 11 listopada i potem walka o przetrwanie i ukończenie z przyzwoitym czasem. Do mety  dotarłem mimo kolosalnego zmęczenia i kilku sytuacji zmuszających mnie do niemal całkowitego wyhamowania. Niestety najsłabszy czas w historii moich startów od 2015 r. 

Podsumowanie:

Niestety zawodów tych nie zaliczę do udanych. Złożyło się na to kilka czynników, które chociaż częściowo powinienem wyeliminować. Miejsce

Bieg wygrał podobnie jak przed rokiem Zbigniew Kalinowski z wynikiem 27 min 23 s., przed Adrianem Pytlarzem (27 min 57 s.) oraz Mikołajem Mygą (29 min 10 s.)

Open – 51 na 85 (lepiej niż 40% uczestników biegu).

Miejsce M – 42 na 62 (lepiej niż 32,25% uczestników biegu).

Komentarze