Jak pewnie
większość osób wie dokładnie tydzień temu odbyły się w Polce wybory prezydenta
(po raz szósty w III RP). Pierwszą turę wygrał Andrzej Duda (Prawo i
Sprawiedliwość) przed urzędującym prezydentem Bronisławem Komorowskim
(Platforma Obywatelska). Jeżeli chodzi o szczegółowe wyniki to przedstawiają
się one następująco:
1.
Andrzej Duda (PiS) – 34,76%,
5 179 092 głosów.
2.
Bronisław Komorowski (PO) –
33,77%, 5 031 060 głosów.
3.
Paweł Kukiz (niezrzeszony) –
20,80%, 3 099 079 głosów.
4.
Janusz Korwin-Mikke (Kongres
Nowej Prawicy) – 3,26%, 486 084 głosów.
5.
Magdalena Ogórek (popierana
przez Sojusz Lewicy Demokratycznej) – 2,38%, 353 883 głosów.
6.
Adam Jarubas (Polskie
Stronnictwo Ludowe) – 1,60%, 238 761 głosów.
7.
Janusz Palikot (Twój Ruch) –
1,42%, 211 242 głosów.
8.
Grzegorz Braun
(niezrzeszony) – 0,83%, 124 132 głosów.
9.
Marian Kowalski (Ruch
Narodowy) – 0,52%, 77 630 głosów.
10.
Jacek Wilk (Kongres Nowej
Prawicy) – 0,46%, 68 186 głosów.
11.
Paweł Tanajno (Demokracja
Bezpośrednia) – 0,20%, 29 785 głosów.
Tak jak
wskazywały na to sondaże przedwyborcze dwa pierwsze miejsca zajęli kandydaci
dwóch głównych partii. Jeżeli weźmiemy wyniki badań dające Komorowskiemu 80%
zadowolenia z jego urzędowania oraz ponad 50% poparcia to należy stwierdzić, że
porażka w pierwszej turze jest jednak niespodzianką. Wynik Dudy, który przebił
„szklany sufit” poparcia dla PiS-u, czyli ok. 30% jest również zaskoczeniem.
Tym bardziej, że obecny prezydent był najwięcej pokazywany w TV zarówno tej
publicznej jak również w innych ogólnodostępnych stacjach. Drugim z najczęściej
pokazywanych polityków był zwycięzca pierwszej tury. Inni kandydaci zwłaszcza
ci wywodzący się z poza partii parlamentarnych byli pokazywani sporadycznie, a
jeżeli już to w sposób zdecydowanie tendencyjny. Niestety mimo coraz szerszego
dostępu do Internetu wciąż największe szanse mają kandydaci faworyzowani w TV
do której ma dostęp największa część Polaków.
Niestety
żaden uczestnik drugiej tury nie jest nawet w przybliżeniu dobrym kandydatem.
Urzędujący prezydent, dlatego że:
1)
Podpisał ustawę podnoszącą
wiek emerytalny.
2)
Bezkrytycznie popiera fatalne
rządy PO-PSL.
3)
Posiada niejasne powiązania
z oficerami byłych Wojskowych Służb Informacyjnych (kontynuator komunistycznych
Wojskowej Służby Wewnętrznej).
4)
Zignorował 2,5 mln podpisów
w sprawie referendum dotyczącego posyłania 6-cio letnich dzieci do szkół
(nawiasem mówiąc o tym powinni decydować rodzice, a nie urzędnicy).
5)
Buta, arogancja i pycha
zarówno jego jak i całego szeroko pojętego obozu władzy.
6)
Jest kłamcą, który zmienia
zdanie w zależności jak wieje wiatr. Dwa przykłady. Po pierwszej turze nagle
się okazało, że Bronisław Komorowski jest zwolennikiem referendum (jakoś
wcześniej nie było widać o czym wyżej). Stwierdził, że należy je przeprowadzić
w sprawie ustanowienia jednomandatowych okręgów wyborczych, a także
finansowania partii politycznych z budżetu. Ciekawe, że przez 5 lat nie była ta
kwestia podnoszona? Podejrzewam, że gdyby P. Kukiz dostał nie 20, a 2% głosów
toby temat referendum nie istniał.
Andrzej
Duda dlatego, że:
1)
Zarówno on jak i PiS mienią
się prawicą, a tak naprawdę tylko w sferze światopoglądowej są prawicowi.
Gospodarczo są bardziej lewicowi niż SLD. Ich program socjalny delikatnie
mówiąc napaja mnie niepokojem.
2)
Obiecuje przewalutowanie
kredytów tzw. „frankowiczów” według kursu z dnia zawarcia umowy. To ja się
pytam, dlaczego Andrzej Duda chce przerzucić koszty tej „pomocy” na innych
klientów, którzy płacili przez kilka lat większe raty dlatego, że mieli kredyty
w złotówkach?! Natomiast „frankowicze” przez ten czas mieli niższe raty.
Przecież banki same nie poniosą kosztów obniżenia rat.
3)
500 zł na każde kolejne
dziecko w rodzinie? Lewicowa logika po prostu mnie załamuje…zabrać 1000 zł żeby
dać 500… Zamiast wspaniałomyślnie „dawać” to dużo taniej, szybciej i prościej
byłoby mniej zabierać ale przecież to nie wyglądałoby tak dobrze jak „dawanie”.
4)
„Swatanie” się ze związkami
zawodowymi z OPZZ oraz NSZZ. Jeżeli nie całkowita likwidacja to przynajmniej
redukcja i znaczne obniżenie liczebności i wpływów związków, które tylko
teoretycznie reprezentują interesy pracowników, a w rzeczywistości tylko i
WYŁĄCZNIE swoje własne. To powinien postulować prawicowy, jak się określa
kandydat!
5)
Jeżeli wygra Andrzej Duda to
niestety albo części swoich obietnic nie spełni albo po raz kolejny podatki
pójdą w górę.
Mimo
wszystko patrząc na 7,5 roku rządów PO oraz 5 lat Komorowskiego bardziej
racjonalnym wydaje się poparcie Dudy w drugiej turze wyborów. Chociażby, dlatego
że nie jest obciążony tymi fatalnymi rządami ostatnich lat. Tak fatalnego
prezydenta, jakim jest Bronisław Komorowski nie było jeszcze w III RP.
Z drugiej
jednak strony należy podkreślić wyniki kandydatów „antysystemowych”, którzy
mimo deprecjonowania ich w mediach głównego nurtu zdobyli w sumie 25,87% czyli
3 855 111 głosów. Większość z tej puli „zgarnął” Paweł Kukiz na jego kandydaturę
w moim przekonaniu głosowali głównie ludzie mający dość obecnej klasy
politycznej i to chyba całej bez względu czy podpisanej PO, PiS, SLD czy PSL. I
mimo nie wejścia do drugiej tury otwiera się przed nim szansa na dobry wynik wyborach
parlamentarnych na jesień tego roku. Tylko tutaj pojawia się takie pytanie co
jest w stanie zaproponować Paweł Kukiz oprócz jednomandatowych okręgów
wyborczych? Na chwilę obecną obawiam się, że niewiele. Na opracowanie bardziej
konkretnego programu jest kilka miesięcy. Bez wątpienia po skonkretyzowaniu
programu część wyborców nie będzie dalej popierać inicjatywy Kukiza. Moim
zdaniem wynik w wyborach parlamentarnych oscylujący w granicach 10% jest jak
najbardziej możliwy i będzie dla niego dużym sukcesem.
Mój kandydat
Janusz Korwin-Mikke, o czym już pisałem kilka dni temu, osiągnął najlepszy
wynik w historii swoich startów w wyborach prezydenckich. Pewien niedosyt
jednak jest, ponieważ liczyłem na więcej. Podejrzewam, że lektorat o
przekonaniach liberalnych w kwestiach gospodarczych i konserwatywny w kwestiach
społeczno-obyczajowych jest dużo większy. Niestety nie jestem w stanie
powiedzieć, dlaczego nie wyraziło się to w poparciu kandydatów JKM czy Jacka
Wilka. Być może jest to spowodowane propagandą medialną wymierzoną we
wszystkich, którzy sprzeciwiają się rządom tzw. „bandy czworga” (PO, PiS, PSL,
SLD)? A może po prostu Polacy są tchórzami bojącymi się jakichkolwiek zmian? Powodem
może być stagnacja spowodowana 45 letnim okresem komunizmu, a następnie
ćwierćwieczem fałszywego kapitalizmu. Mentalności ludzkiej nie da się zmienić w
kilka dni, miesięcy czy nawet lat. Na szczęście coraz więcej osób młodych
dochodzi do głosu w wyborach. Nie zawsze rozumieją oni, jakich zmian oczekują
(według mnie głównie wyborcy Pawła Kukiza). Jest jednak pewne, że coś się
ruszyło i miejmy nadzieję, że na jesień uda się chociaż częściowo „odebrać
Polskę z rąk tych łajdaków”!
Chciałbym zaznaczyć, że
przedstawione tutaj oceny wyrażają moje poglądy i naturalnie można się z nimi
nie zgadzać. Powiem więcej byłbym poważnie zaniepokojony gdyby moi przeciwnicy
(wrogowie) wyrażali się zbyt pochlebnie o mnie.
Komentarze
Prześlij komentarz