Kilka
dni temu zakończył się kolejny już sezon w skokach narciarskich.
Pod wieloma względami był to bardzo dobry czas dla naszych
zawodników.
Przede
wszystkim mam tutaj na myśli zwycięstwo w Pucharze Narodów (PN)
Składają się na nie wyniki z zawodów indywidualnych, a także
drużynowych. Wyczynu tego udało się dokonać naszym skoczkom po
raz drugi w historii (poprzednio w 2017 r.) Natomiast na „pudle”
jesteśmy trzeci rok z rzędu. Tegoroczne zwycięstwo było niezwykle
okazałe. Nad reprezentacją Niemiec mieliśmy 433 punkty przewagi,
natomiast nad Japonią 1270 pkt. Koniecznym dla odnotowania jest
fakt, że po raz pierwszy w historii aż trzech naszych zawodników
na koniec sezonu znalazło się w pierwszej piątce klasyfikacji
generalnej!
Jeżeli
chodzi o występy indywidualne to przede wszystkim wyróżniło się
trzech zawodników: Kamil Stoch, Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki. Dla
dwóch ostatnich ostatni sezon był najlepszym w życiu.
Piotr
Żyła w minionym sezonie zdobył najwyższe 4. miejsce (1131 pkt.) w
historii swoich 14 sezonów w Pucharze Świata (PŚ). Na ten świetny
wynik złożyły się podia w liczbie siedmiu, a także seryjne
wskakiwanie przez Piotrka do pierwszej „10” (w sumie 22 razy).
Sympatyczny skoczek z Wisły poza strefą punktującą w minionym
sezonie znalazł się tylko dwa razy. Jeżeli chodzi o poszczególne
turnieje zaliczane do klasyfikacji PŚ to najlepszy wynik osiągnął
w turnieju Willingen
Five gdzie
uplasował się na 2. miejscu. Najwyższe 4. Miejsce wśród polskich
skoczków Żyła zajął również w w Planica
7.
Koniec sezonu okazał się niezwykle owocny dla Żyły, ponieważ
dobrymi występami wywalczył 3. miejsce w PŚ w lotach narciarskich.
Dawid
Kubacki po raz pierwszy indywidualnie zdobył złoty medal MŚ w
Seefeld na skoczni normalnej k–90. Jest to jego największe
osiągnięcie w karierze w tego typu zawodach. Zdobył również
najwyższe w karierze 5. miejsce (988 pkt.) w klasyfikacji generalnej
PŚ oraz również 5. miejsce (251 pkt.) w PŚ w lotach narciarskich
. Na ten świetny wynik złożyło się pierwsze w karierze
zwycięstwo, a także pięć innych podiów w zawodach najwyższej
rangi. Dawid tylko jeden raz na początku sezonu znalazł się poza
czołową „30”. Jeżeli chodzi o poszczególne zawody to Dawid
również pobił własne osiągnięcia z lat poprzednich. Mam tutaj
na myśli 4. miejsce w Turnieju
Czterech Skoczni
(TCS), 7. miejsce w Raw
Air,
5. miejsce w Willingen
Five
oraz 7. miejsce w Planica
7.
Mimo, iż wszystkie wymienione zawody (poza TCS) są stosunkowo młode
i mało prestiżowe to jednak zdobyte w nich punkty są wliczane do
klasyfikacji zawodów PŚ. A fakt umiejscowienia ich w różnych
okresach sezonu pozwala odnotować równą i wysoką formę
Kubackiego przez cały sezon.
Nieco
słabiej, oczywiście biorąc pod uwagę jego potencjał, wypadł w
tym sezonie lider naszej ekipy Kamil Stoch. W najważniejszej
imprezie
sezonu
zdobył srebrny medal MŚ
na skoczni normalnej w Seefeld. Jeżeli chodzi o PŚ to 3. Miejsce
(po raz drugi w karierze. Poprzednio w 2013 r.) jest oznaką dobrej
chociaż nie zawsze równej formy. Na ten wynik złożyły się m.in.
2 zwycięstwa w PŚ, a także 7 innych miejsc na podium oraz
kilkanaście innych miejsc w pierwszej „10”. Kamil Stoch tylko
jeden raz znalazł się poza strefą punktowaną. Naturalnie na
jego postawę patrzymy
poprzez
pryzmat ostatniego jakże udanego sezonu
w którym skoczek z Zębu nie miał sobie równych.
Z tego względu może
wynikać
pewien niedosyt. Wartym podkreślenia jest fakt, że nasz mistrz
trzeci rok z rzędu jest na „pudle” PŚ. (2. miejsce w 2017 oraz
1. W 2018 r.) Solidne ale bez rewelacji okazały się jego
starty
w poszczególnych turniejach niższej rangi. Najlepsze 4. miejsce
osiągnął w Willingen
Five.
Na
uwagę zasługuję jeszcze najmłodszy w kadrze A Jakub Wolny, dla
którego bieżący sezon również
okazał
się najlepszym w karierze. 22 miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ
daje bez wątpienia widoki na przyszłość. Kuba regularnie
punktował, kilkukrotnie wskakując do pierwszej „10”. We
wszystkich pomniejszych zawodach poczynając od prestiżowego TCS
(29. miejsce) oraz
Willingen
Five
(26. miejsce) osiągał życiowe wyniki. Natomiast Planica
7
(9. Miejsce) oraz Raw
Air (8.
miejsce) to już pukanie
Kuby do ścisłej
czołówki
światowej.
O pierwszą „10” Wolny otarł się w
końcowej klasyfikacji
PŚ w lotach zajmując 11. miejsce.
Pozostali
nasi reprezentanci tj. Stefan Hula, Maciej Kot oraz Paweł Wąsek
dołożyli swoje skromne wyniki do całości. Jednak potencjał jaki
drzemie w Maćku bez wątpienia powinien zostać wyzwolony, ponieważ
stać go na regularne punktowanie.
Podsumowując
można powiedzieć, że sezon był udany zwłaszcza jeżeli weźmiemy
pod uwagę klasyfikacje drużynowe. Troszkę gorzej ale niewiele w
kwestii startów indywidualnych. Martwi jedynie fakt, że poza
Jakubem Wolnym, który jak na skoczka osiągnął już wiek dojrzały
nie widać następców co niestety odbije się na wynikach za kilka
lat. Na koniec zapraszam jeszcze do przeczytania podsumowania wyników
pracy odchodzącego trenera. Fragment zaczerpnięty z serwisu
www.skokinarciarskie.pl:
„Podczas
dotychczasowych trzech sezonów pracy z Horngacherem nasi
skoczkowie osiągnęli wiele sukcesów - drużyna zdobyła złoty
medal mistrzostw świata (2017) i Puchar Narodów (2017, 2019),
a także wywalczyła brązowe medale igrzysk olimpijskich (2018)
i mistrzostw świata w lotach (2018). Nie brakowało też
indywidualnych osiągnięć, takich jak dwa zwycięstwa Kamila Stocha
w Turnieju Czterech Skoczni (2017, 2018), złoty medal
olimpijski Stocha (2018), złoty medal mistrzostw świata Dawida
Kubackiego (2019), srebrny Stocha (2019) i brązowy Piotra Żyły
(2017). Lista sukcesów jest oczywiście dużo dłuższa, zawiera
bowiem także liczne indywidualne i drużynowe wygrane
w Pucharze Świata”.
Komentarze
Prześlij komentarz