Dzisiaj
już po raz dziesiąty obchodzimy dzień poświęcony
antykomunistycznemu podziemiu zbrojnemu oraz politycznemu. Ludzi ci
nierzadko od 1939 r. walczyli o niepodległość Polski. Najpierw
przeciwko Niemcom, a następnie Sowietom, którzy wraz z ich
popychadłami roztoczyli nad Rzeczpospolitą kolejną okupację. Data
ta jest symboliczna wyznaczona została przez zamordowanie w
kazamatach UB ppłk. Łukasza Cieplińskiego ps. „Pług” wraz
zresztą IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
Podczas
tego święta powinniśmy jednak pamiętać o wszystkich walczących
z nazistowskim oraz bolszewickim zniewoleniem niezależnie z jakiego
ugrupowania czy organizacji się wywodzili. A walka ta była
straszna, krwawa okupiona nierzadko cierpieniem i śmiercią. Biorąc
pod uwagę to co się działo z Niepodległościowcami na UB czy NKWD
śmierć z bronią w ręku stała się dla nich często
błogosławieństwem. Niestety nie wszyscy mogli na nią liczyć
przed złamaniem fizycznym i psychicznym.
Komuniści
mordowali członków oddziałów zbrojnych, wywiadowców jak również
członków podziemia politycznego. Cel był jeden: pozbawić Polaków
elit przywódczych. Zadanie to realizowani ręka w rękę z
Niemcami od początku II wś. Tych którym udało się przeżyć
okres stalinizmu po 1956 r. traktowano jak obywateli drugiej
kategorii. Nigdy do 1989 r. nie zajęli należytego im miejsca. Ze
smutkiem należy stwierdzić, iż po tzw. „upadku komuny” (na
cztery łapy) nie jest z tym wiele lepiej. Kłamstwa sączone przez
pół wieku czasem powtarzane są bezrefleksyjnie do dzisiaj, a być
może jest to świadome działanie…
W
Polsce nie dokonano żadnej dekomunizacji! Jeżeli by tak było to
wszyscy współtwórcy reżimu, a także ich następcy po 1989 r.
byliby pozbawieni możliwości pełnienia funkcji publicznych, a
także ich emerytury zostałby obniżone do najniższych. Efekty
braku jakichkolwiek działań w tej kwestii dzisiaj widać w
sądownictwie, w polityce, w mediach...
Komentarze
Prześlij komentarz